Sprawa o zniesławienie w artykułach prasowych dotyczyła okresu od 2013 do 2015 roku, kiedy na łamach lokalnej gazety pojawiła się seria czterech publikacji, które miały postawić Zbyszyńskiego w – najłagodniej powiedzieć – niekorzystnym świetle. Był to czas wyborczy i krótko po wyborach, kiedy były dyrektor ośrodka kultury w Kobyłce objął mandat radnego powiatowego i został przewodniczącym Komisji Kultury.
W sentencji wyroku czytamy, iż redaktor gazety i autor powyższych artykułów musi opublikować na pierwszej stronie tygodnika tekst przeprosin. Czytamy tam m.in.: „(…) Przepraszam za nieprawdziwe przypisanie Panu Zbyszyńskiemu kumoterstwa, kolesiostwa, prywaty, malwersacji, autokracji i przywłaszczenia publicznych pieniędzy. Ubolewam nad swoimi czynami, zdając sobie sprawę z naruszenia przeze mnie dóbr osobistych Pana Zbyszyńskiego, tj. jego dobrego imienia, czci i godności osobistej oraz nazwiska i przyznaję, że zarzuty stawiane w ww. artykułach były nieprawdziwe.”
Czy sprawa może być niewygodna dla burmistrza i przewodniczącej rady Kobyłki? Zarówno Robert Roguski, jak i Ewa Jaźwińska zeznawali w trakcie rozprawy w charakterze świadków redaktora Marka Chrzanowskiego.
Pozwany skorzystał z prawa apelacji od wyroku.
O szczegółach tej sprawy będziemy informować w kolejnych numerach.
Red.