NIE WSZYSCY JESTEŚMY ZA

UDOSTĘPNIJ W:

Pierwsza w tym roku sesja rady miasta, która odbyła się 3 lutego pozostanie na długo w pamięci burmistrza . Powodów jest kilka, ale ten najważniejszy jest jeden: do głosu zostali dopuszczeni  mieszkańcy miasta.

 

Porządek obrad zakładał kilka newralgicznych punktów, ale z założenia głosowania miały odbyć się  jak zwykle, czyli bez zakłóceń. Zupełnie jak na zeszłorocznych trzynastu sesjach, ta również miała niczym nie odbiegać. Tymczasem w sali konferencyjnej Urzędu Miasta pojawili się mieszkańcy, w tym również zrzeszeni w Kobyłkowskim Kole Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej.

 

 

Pierwsze pytanie dotyczyło planowanych czterech zmian w projekcie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Po krótkim wystąpieniu burmistrza Piotra Grubka proponowane zmiany przedstawiła Wanda Stolarska, autorka zmian w studium, pracująca na zlecenie Urzędu. Po krótkiej prezentacji proponowanych zmian przyszła chwila na odczytanie pięciu uwag do projektu, które napłynęły od mieszkańców. Radny Przemysław Majewski zapytał dlaczego cztery zmienione obszary będą głosowane jedną uchwałą, przez co radni nie będą mogli
w głosowaniu zaakceptować  dwóch, a dwóch odrzucić. „-Państwo podejmując uchwałę w marcu ubiegłego roku podjęliście decyzję, że procedujecie cztery zmiany równocześnie” – odpowiedziała pani Stolarska. „-Jestem postawiony w sytuacji głosowania na nie do wszystkich czterech zmian, chociaż nie podoba mi się jedna – kontynuował radny Majewski. „Proponowane zmiany były wyłożone do publicznego wglądu, szkoda, że Pan jako mieszkaniec nie napisał swoich uwag”- odpowiedziała Wanda Stolarska, według której cztery z pięciu przedstawionych uwag w ogóle nie dotyczyły procedowanych zmian. Słysząc to Majewski z dezaprobatą pokiwał głową i powiedział, że to nie jest odpowiedź na jego pytanie. Oliwy do ognia dolała radna Ewa Piwko, mówiąc, że te uwagi mają zachęcić burmistrzów do konfrontacji niezgodności ujednoliconego studium ze stanem rzeczywistym, a nawet ze stanem prawnym. I tu znów z odpowiedzią pospieszyła pani Stolarska. Wywiązała się dyskusja, z jednej strony radni zadawali dość konkretne pytania, z drugiej strony padały odpowiedzi, które zbiegały się do stwierdzenia, że mieszkańcy nie złożyli swoich uwag.

Następnie głos w tej sprawie zabrała pani Małgorzata Sztompka, mieszkanka Kobyłki i założycielka stowarzyszenia Nasza Przestrzeń, autorka jednej ze złożonych uwag: „nasza uwaga zawiera propozycję rozwiązań, ale państwo nie wzięliście  tego pod uwagę. Przede wszystkim zmiana dotycząca ulicy Radzymińskiej jest niezgodna ze wszelkimi ustawami, które dotyczą tego terenu”. „Studium było uzgadniane z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska i nie było żadnych uwag” – odpowiedziała Stolarska. W wyniku głosowania wszystkie uwagi zostały przez radnych odrzucone.

 

Kolejnym tematem wzbudzającym duże kontrowersje była inwestycja kolejowa i zmiany na mapie drogowej miasta. Tu również rozgorzała dyskusja. Oprócz argumentów dotyczących inwestycji znamiennym faktem stało się wystąpienie radnej Ewy Piwko, która wprost zarzuciła burmistrzom brak informacji skierowanej do mieszkańców: „mam wrażenie, że jako mieszkańcy straciliśmy szansę na oficjalne zabranie głosu”- mówiła. Brak konsultacji społecznych w tej sprawie wytknęli burmistrzowi również inni uczestnicy sesji, nazywając to „skandalem”. Burmistrz Roguski nerwowo zagryzał usta. „Wygląda na to, że każdą rozmowę z Panem należy nagrywać” – powiedział jeden z mieszkańców.

 

W czasie przewidzianym na dyskusję pytania zadał m.in. Hubert Gniadowicz, który nieco potrząsnął świadomością radnych. Pierwsze pytanie dotyczyło protokołu kontrolnego przedszkola nr 1, o którym szerzej piszemy w bieżącym numerze. Burmistrz Roguski zasłonił się niepamięcią, ale nie omieszkał dodać, żeby uważać na słowa, bo można narazić się na konsekwencje sądowe. Drugie pytanie dotyczyło Kobyłczanina, który – jak wiemy z wielu ogłoszeń w lokalnych gazetach – przeszedł wyrokiem sądu w posiadanie Gminy. „Czy tytuł wrócił do Kobyłki, czy nie?” – dopytywał Hubert Gniadowicz. „Przecież to kilka tysięcy złotych, które wydaliście na ogłoszenia”. „Panie Hubercie, jakie są intencje?” – zapytał burmistrz. „To chyba ja powinienem zapytać, jakie są Pańskie”. Do dyskusji włączył się mecenas Karol Trzaska, mówiąc, że postanowieniem sądu apelacyjnego właścicielem tytułu prasowego Kobyłczanin jest gmina Kobyłka. Z sali natychmiast odezwały się głosy: „w którym miejscu jest tak napisane?” Burmistrz znowu zagryzał usta. Po dość burzliwej wymianie zdań mecenas Trzaska oznajmił, że w sprawie przedszkola nr 1 zostały zawiadomione odpowiednie organy ścigania, jednak nie chciał powiedzieć jakie, zasłaniając się informacją niejawną. Trzecie pytanie dotyczyło niedziałającego systemu EcoNet. Szybkiej odpowiedzi udzielił Piotr Grubek: „trzeba jeszcze chwilkę poczekać. Ten moduł jest dla mieszkańców zdecydowanie niedostępny.”

 

Sesję najlepiej podsumował burmistrz Roguski: „proszę Państwa, mam zaszczyt przez 7 lat być burmistrzem Kobyłki i to, co dziś obserwujemy wykracza poza służbę publiczną, poza pewne zasady dobrego wychowania i pewnych norm od lat
w Kobyłce przyjętych. Myślę, że taki sposób prowadzenia sesji, z taką swobodą i oddawaniem Państwu głosu dowolnie kiedy Państwo sobie życzycie, to jednak wykracza poza pewne normy. Popracujemy z panią przewodniczącą nad tym, żeby w pewien sposób te ramy uregulować. Myślę, że pewne zachowania nie powinny mieć miejsca”. „A można konkretnie panie burmistrzu? Moja wrażliwość nie odnotowała żadnych nieprawidłowych zachowań, więc proszę o konkretne przykłady co takiego się działo nie tak, ze strony radnych lub mieszkańców”? – ripostował Hubert Gniadowicz. To pytanie pozostało jednak bez odpowiedzi…

No cóż, po tej sesji przychodzi refleksja, że dla władzy niektóre pytania mogą być niewygodne. Ale bardzo cieszy nas, że przewodnicząca Ewa Jaźwińska stanęła na wysokości zadania i potrafiła naprawdę dobrze i profesjonalnie poprowadzić obrady sesji. Faktycznie, mogli wypowiedzieć się wszyscy: radni i mieszkańcy. Za to bardzo dziękujemy. I cóż możemy poradzić, że nie wszystkie pytania były zgodne z przyjętą konwencją, którą można by w skrócie nazwać „wszyscy jesteśmy za”…

 

Jakub Rydlewski

 

Updated: 21 marca, 2017 — 1:08 pm

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

KOBYŁCZANIN Frontier Theme