Z Tomaszem Szturo dyrektorem Zespołu Szkół Publicznych nr 3 w Kobyłce o budowie hali sportowej rozmawia Jakub Rydlewski.

UDOSTĘPNIJ W:

Panie Dyrektorze, radni miasta Kobyłka podjęli uchwałę o rozpoczęciu inwestycji budowy hali sportowej przy zespole szkół nr 3. Czy to dobry moment na taką decyzję?

Zdaje się, że nie czas na debaty, lecz na czyny. Hala sportowa, o której mówimy została zaprojektowana  jeszcze przed oddaniem budynku szkoły w 1995 roku. Do tej pory w każdy możliwy sposób wspierałem szkołę podstawową nr 1 i nr 2 w rozbudowie infrastruktury sportowej. Przyszedł moment na rozbudowę trójki. Jeżeli plany są
w tak zaawansowanym stadium, to nie ma już czasu na rozpoczynanie jakiejkolwiek debaty. Pytanie: sale dydaktyczne przy trójce czy budowa innych obiektów edukacyjnych na terenie miasta, to z mojego punktu widzenia próba wylania dziecka z kąpielą. Należy wybudować ten obiekt, a równocześnie (nie tracąc czasu) myśleć o rozbudowie bazy oświatowej. Nie wykluczone, że na osiedlu Turów, lub na Maciołkach. Ta decyzja wymaga jednak aktualnych danych demograficznych.

 

 

Dlaczego nikt nie poruszył tematu trójki, jej warunków lokalowych (mała świetlica), naboru dzieci do pierwszych klas wcześniej?

Cały czas patrzymy na perspektywę nowych ośmiu sal dydaktycznych, które powstaną przy szkole. Nieprawdą jest, że nie było dyskusji na ten temat. Dość konkretne rozmowy odbywały się już dwa, trzy lata temu.

 

Ale mamy styczeń nowego roku i w tym momencie podejmuje się decyzję, która dopiero zakłada, że będzie budowana hala sportowa z salami dydaktycznymi.

To właściwie nie jest pytanie do mnie. Nie mam kompetencji do udzielania jednoznacznej odpowiedzi na zadane pytanie. Choć z drugiej strony: czy ktoś martwi się, że mam 150 dzieci na jednych zajęciach sportowych? Czy ktoś martwi się o ich stawy, zdrowie? Ja na pewno się martwię. Dążę więc do poprawy warunków. Pamiętajmy, że moja szkoła liczy obecnie najwięcej uczniów w mieście, więc to „dobro” będzie skierowane do najliczniejszej grupy. Ponieważ wątpliwości dotyczące debaty zostały publicznie wyartykułowane podczas ostatniej sesji Rady Miasta to chciałbym odpowiedzieć na nie trochę przekornie, ponieważ jestem dotknięty tym, co usłyszałem. Dane demograficzne. Dotyczące zwiększającej się liczby dzieci w Kobyłce były podane do publicznej wiadomości, w tym również nauczycielom. Rodzi się więc pytanie dlaczego wtedy nie podjęto dyskusji od tych, którzy dziś negują zasadność tej budowy., Argumenty, które słyszałem, że szkoła ma i tak świetne wyniki sportowe, wiec na pewno sobie poradzi, są z gatunku płytkich, nie używając tu bardziej dosadnych określeń. W końcu kiedyś ludzie myli się przy studni z zimną wodą, niezależnie od pory roku. Dziś tego nie robią. Jest postęp cywilizacyjny, określone oczekiwania, pewne standardy. I właśnie o tym mówimy: nie o przekraczaniu tych standardów, ale żeby wyrównywać szanse, w tym także szanse dzieci, które są w obrębie trójki.

 

Czy kwota 8 mln zł, przeznaczona na tę inwestycję, nie jest Pana zdaniem zbyt mała?

W niektórych sytuacjach zasłaniam się tym, że jestem „panem od motylków”. Ale ponieważ nie żyję na pustyni i uszy mam szeroko otwarte, więc porównuję to do kwot wydanych na podobne obiekty. Za te kwoty odpowiadają oczywiście projektanci i działy inwestycyjne. Nie znam jeszcze pełnego kosztorysu inwestorskiego, natomiast wiem, że podobnej wielkości obiekty w czasie najgłębszego kryzysu ( z którego podobno wychodzimy) wynosiły ok 5-5,5 mln złotych. Być może kwota 8 mln będzie wystarczająca, ale podkreślam – ja jestem tylko panem od motylków…

Dziękuję za rozmowę.

 

 {jcomments on}

Updated: 18 lutego, 2014 — 2:39 pm

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

KOBYŁCZANIN Frontier Theme