Nie ma jednego sposobu na przebycie i przeżywanie Camino. Każdy pielgrzym pokonuje tę drogę swoim tempem i w swojej intencji. Tyle ile gwiazd na niebie tyle też różnych motywacji kieruje pielgrzymami do przejścia szlaku. Niezmienne jest tylko to, że ta droga zmienia życie. Nikt nie wraca z niej już taki sam…
{gallery}nasz/1/sant{/gallery}
Słowa samych uczestników mówią same za siebie:
„Hiszpania bez słońca, piękne rekolekcje bez wielu słów, wiara, że dam radę i ludzie z którymi można pojechać na koniec świata. A niech tam!!!Z wami pojadę i dalej…”
Beata
„Było warto! Przebyć te kilometry, pokonać Pireneje, zmoknąć do suchej nitki, zmagać się z wiatrem znieść te wszystkie trudy tylko i aż po to, by w Santiago zaświeciło słońce, by jego blask przepełnił nową drogę w moim życiu… Naprawdę było warto”
Renata
„Wyjazd był dla nas dowodem na to, że zawsze kiedy chcemy zrobić coś niesamowitego pojawiają się wątpliwości chcące nas zatrzymać. Targają nami na jedną i drugą stronę. Nie można ich słuchać, choć ja byłam już bliska rezygnacji…Pojechałam. Ta droga nauczyła nas też bezgranicznej ufności Panu, pokazała nam z czego tak naprawdę jesteśmy zbudowani i na jak wiele z Bożą pomocą nas stać.”
Kasia i Tomek
„Droga do Santiago dała nam radość poznawania i świadomość, że nasze możliwości zaczynają się od naszych chęci. Droga wyostrza spojrzenie na nas samych, ale pozwala też dostrzec pomoc i zaangażowanie przyjaciół. Razem daliśmy radę.” Ania i Witek
„Droga do Santiago była trudna pod względem fizycznym, ale jeszcze bardziej emocjonalnym. Były momenty, że wszystko wydawało się niemożliwe do przejścia. Deszcz i wiatr potęgowały te odczucia. Kiedy jednak stanęłam przed katedrą, dech mi zaparło, nie dlatego, że jest ogromna (bo nie jest) ale dlatego, że uświadomiłam sobie, że dotarłam do miejsca gdzie od wieków pielgrzymują ludzie z całego świata przynosząc swój krzyż tak jak ja. Popłynęły mi łzy…” Dorota
„Camino droga zmian, życia, droga charakteru, bogata w doświadczenia wiary, codziennego wysiłku. Czy warto wyruszyć w taką nieznaną rzeczywistość? Wyruszyłem i zrozumiałem, że warto podjąć to ryzyko. Pokłoniłem się swoim słabościom, które jak na przysłowiowej tacy zostały mi podane. Doświadczyłem deszczu, zniechęcenia, łez, błądzenia, chwil przeplatanych promieniami słońca. Uraczony zostałem przepięknymi widokami, które na zawsze pozostaną w moim albumie życia. Jednak to nie istotne. Najistotniejsze to dar obecności moich współpielgrzymów, których razem ze św. Jakubem prowadziłem duchowo przez te kilka dni. To dzięki nim odkryłem, jeszcze bardziej swoją misję bycia i życia dla drugiego jako sługa tych, których Bóg postawił na drodze mojego życia. Camino weryfikuje i motywuje – ja tego doświadczyłem, moi bliscy też. Jeśli się wahasz nie czekaj tylko wyruszaj, gdyż naprawdę warto doświadczyć czegoś o czym zapomniało się w codziennym życiu.”
o. Łukasz
Warto wyruszyć…Ta droga zmienia człowieka. Była to nasza pierwsza wyprawa, ale już wiemy, że nie ostatnia, to dopiero początek nowych wytyczonych punktów na mapie i zmian w codziennym życiu.
Ta droga wyglądałaby z pewnością zupełnie inaczej gdyby nie pomoc wielu fantastycznych ludzi. Ogromne podziękowania dla całej ekipy ze ŚWIATA ROWERÓW w Wołominie za wsparcie naszej wyprawy, za cenne wskazówki, które bardzo się przydały, równie gorące podziękowania dla Tomka Majewskiego z Retro Mbike Team, Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej w Kobyłce i dla wszystkich, którzy trzymali za nas kciuki .
Renata Majewska
Kobyłkowskie Koło
Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej
{jcomments on}