Nazywam się Mieczysław Pernach. Mam 57 lat. Od 15 marca 2010 roku mieszkam wraz z całą rodziną w Kobyłce, na Maciołkach. Przeprowadziłem się tutaj z Lubina, z Zagłębia Miedziowego na Dolnym Śląsku. Jestem emerytowanym górnikiem – mechanikiem. Przepracowałem w KGHM 27,5 roku i 7 lat temu, odszedłem na zasłużony odpoczynek. Jestem również muzykiem i nadal czynnie uczestniczę w różnych imprezach, śpiewając i grając na gitarze, solowo i w zespołach. Lubin, gdzie mieszkaliśmy z żoną i dziećmi, jest miastem nowoczesnym, czystym i dobrze zarządzanym przez jego władze.
We krwi mamy porządek i szacunek dla pracy swojej i innych. Mieszkam w Kobyłce ponad trzy lata, zdążyłem poznać kilka osób mieszkających tu od urodzenia lub od wielu lat. Nie raz rozmawialiśmy o tym, co nam się tu podoba a co nie… I w większości tematów, które poruszaliśmy, dochodziliśmy do tych samych wniosków. Maciołki, gdzie znajduje się nasz dom, są dzielnicą Kobyłki, ale ma się wrażenie, jakby to był osobny organizm. Dzielnica oddzielona jest od reszty miasta lasem i tak wygląda, jakby władze raczej rzadko tu zaglądały. Mieszkańcy Maciołek przez to, że wszędzie stąd jest daleko a mówię tu o szkołach, sklepach, kościele, przystanku kolejowym, przychodniach lekarskich, czy innych instytucjach, borykają się z wieloma problemami… Niedawno obserwowaliśmy wszyscy remont jezdni łączącej Wołomin z Zielonką, a przebiegającą również przez Maciołki. Z jednej strony można się cieszyć, że ten ,,tor przeszkód” został w miarę naprawiony. Ale niestety, idealnie nie jest. Wiele jednak do życzenia pozostawiała organizacja ruchu podczas przeprowadzania tej inwestycji. Ostre słowa padały z ust kierowców błądzących przeróżnymi drogami żeby ominąć roboty drogowe. Widać tu było w tym czasie totalny chaos i kompletny brak organizacji . Wspomniałem o problemach mieszkańców Maciołek… I tu mam na myśli bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu na ulicy Szerokiej i Mareckiej. Te dwie ulice połączone ze sobą bardzo często są istnym torem wyścigowym. Kierowcy jeżdżący tędy zachowują się, jakby byli sami na drodze i wykonują takie manewry, że włos się na głowie jeży, przecież są jeszcze piesi i rowerzyści, którzy często muszą ustępować z drogi wyprzedzającym się z olbrzymią prędkością samochodom. Tu ukłon do naszej miejscowej Policji żeby ukróciła zapędy kierowców, nie zważających na przepisy i ograniczenia na tych ulicach. Na pewno byłoby bezpieczniej, gdyby wyremontowano również chodniki i wykonano ścieżki rowerowe na całej długości ul. Szerokiej i Mareckiej, ponieważ są w opłakanym stanie, albo wcale ich nie ma. Ponadto przydałoby się doświetlić odcinek chodnika wzdłuż lasu. Kobyłka jest rozległą miejscowością i na pewno brakuje tu przewoźnika, który pomógłby przemieszczać się tym mieszkańcom, którzy nie mają samochodów w różne, odległe miejsca na terenie miasta. Serce boli, kiedy widzi się matkę wiozącą dziecko do szkoły, czy przedszkola, w deszcz, czy w śnieg rowerem. Jak widać, nazbierało się trochę spraw do rozwiązania żeby żyło nam się tu wszystkim lepiej i bezpieczniej. Te spostrzeżenia skłoniły mnie do tego, żeby przystąpić do Kobyłkowskiego Koła Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej. Chciałbym czynnie pomóc współmieszkańcom, rozwiązać nurtujące nas wszystkich problemy i przyczynić się do rozwoju Kobyłki. Pracując w kopalni przez prawie 30 lat nauczyłem się, że wspólnymi siłami można bardzo wiele zrobić. W kopalni od tego zależało czasem ludzkie życie…
Mieczysław Pernach
Kobyłkowskie Koło
Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej
{jcomments on}