Nowy system zagospodarowania odpadami budzi szereg kontrowersji nie tylko w naszej gminie, ale i w całej Polsce. Władze samorządowe często tłumaczą, że są tylko mimowolnym realizatorem zapisów ustawowych. Jak było w przypadku Kobyłki? Zdaje się, że nasze władze poszły o krok dalej z interpretacją ustawy i wykazały się co najmniej nadgorliwością.
Gmina Kobyłka ogłosiła dwa postępowania przetargowe na zagospodarowanie odpadów. Ich analiza to jak łapanie spadającego ze stołu noża- nigdy się nie wie, na co się trafi, a trzeba przy tym być niezwykle ostrożnym.
Warto wspomnieć, że do jednej tylko specyfikacji istotnych warunków zamówienia potencjalni oferenci zgłosili prawie 100 pytań. Jest to bardzo rzadkie żeby specyfikacja budziła aż tyle wątpliwości. Zamawiający, czyli urząd na podstawie tych pytań zmienił SWIZ w około 20 miejscach, zmienił m.in. w trakcie postępowania kryteria wyboru najlepszej oferty!!!
Ale do rzeczy, co to wszystko będzie oznaczać dla mieszkańców Kobyłki? Poniżej, według mnie najciekawsze kąski z owocu pracy naszych włodarzy.
Uwaga, ważą nasze śmieci!
Urząd zaproponował oferentom, aby ci po wygranym przetargu ważyli nasze śmieci. Według naszej wiedzy, ustawa nie nałożyła obowiązku ważenia śmieci oddawanych przez poszczególne gospodarstwa domowe. Nasz urząd poszedł dalej, chce wiedzieć ile odpadów każdy z nas produkuje. Przypominam, że wysokość opłat za gospodarowanie odpadami jest niezależna od wagi i ilości oddawanych śmieci, zależą jedynie od liczby osób zamieszkujących daną posesję.
Mimo wszystko urząd chce znać, zbierać, archiwizować informację na temat wagi poszczególnych pojemników. Nasuwa się proste pytanie: po co im ta wiedza?
Uwaga, fotografują nasze śmieci!
Urząd zaproponował oferentom robienie zdjęć pojemnikom lub samym śmieciom jako dowód na niezgodną z regulaminem segregację odpadów. Nasze śmieci nie tylko mają być ważone, skatalogowane, ale mogą być również sfotografowane! Nie sądzę, żeby ktokolwiek z nas, mieszkańców Kobyłki wyrażał zgodę na ten niecny proceder. Tym bardziej nie wyrażaliśmy zgody na to by do zdjęć tych mieli dostęp urzędnicy miejscy. Jakie wzorce przyświecały naszym władzą w konstruowaniu podobnych przepisów? Podobno analiza zawartości pojemników na śmieci to jedna z technik operacyjnych służb specjalnych.
Uwaga na żółte i czerwone kartki!
Jeśli sądzą Państwo, że powyższe „kwiatki” wyczerpują wszystkie doskonałe pomysły, to jesteście niestety w błędzie. A mianowicie, urząd zamierza karać mieszkańców żółtymi i czerwonymi kartkami w przypadku segregowania odpadów niezgodnie z regulaminem. Na początku pojawił się zapis, że kartki te miały być przyklejane na furtki i bramy!!!! Dopiero, gdy jeden z wykonawców, zasugerował, że “jest to praktyka niezgodna z prawem”, urząd zaproponował umieszczanie tych kartek w skrzynkach pocztowych.
Drogi mieszkańcu, jeśli zobaczysz żółtą kartkę, wiedz, że jest to ostatnia szansa. Następnym razem otrzymasz czerwoną i urząd automatycznie podwyższy Tobie opłatę za zagospodarowanie odpadów.
Czy ktokolwiek z nas wypełniając deklarację dotyczącą wysokości opłat za zagospodarowanie odpadów zgadzał się na powyższe zapisy? Czy wiedzieliśmy, co szykuje urząd? Czy cały system przymusu i nacisku ma zakończyć się całkowitym zaprzestaniem segregacji odpadów przez mieszkańców i pobieraniem przez urząd wyższych opłat?
REDAKCJA
{jcomments on}