Jakimi zasadami kierować się interpretując teksty prawne? Na czym interpretacja ta polega, oraz co zrobić wówczas, gdy z przepisów nie wynika jednoznacznie norma?
Nie tylko nieznajomość prawa szkodzi, jak brzmi łacińska sentencja, ale także zła jej interpretacja. Często bywa ona przyczyną nieporozumień.
Język prawa powinien być zrozumiały dla wszystkich obywateli. Oczywiste więc jest, że konstytucja, ustawy i rozporządzenia, z których wynikają prawa i obowiązki obywateli, muszą być napisane nie tylko precyzyjnie, lecz także czytelnie. Każde słowo aktu prawnego powinno mieć swój sens i coś znaczyć. Wszystko to zostało zresztą spisane w obowiązujących rozporządzeniach.
Chwilami można jednak odnieść wrażenie, że rozporządzenia i ustawy sobie, a obfita twórczość władz samorządowych sobie. Należy pamiętać, że przy tworzeniu aktów prawnych nie można zapominać o drugiej stronie tego zagadnienia, a mianowicie odbiorców norm prawnych. Każdy obywatel powinien być przygotowany do rozumienia przepisów, które funduje mu władza na szczeblu krajowym, ale także samorządowym.
Co zatem mają zrobić biedne władze na szczeblu samorządowym, które nie radzą sobie z interpretacją przepisów?
Dziś nie tylko bezstresowo, ale- co ważne -bezpłatnie można skorzystać z porad dotyczących właściwego interpretowania prawa. Zanim przystąpimy do analizy tekstu prawnego należy uświadomić sobie, na czym naprawdę opiera się wykładnia tekstów prawnych. Analizując każdy taki tekst należy pamiętać o istotnym fundamencie- by interpretując przepisy prawne, odnieść się do reguł składniowych oraz znaczeniowych języka, w szczególności do reguł języka powszechnego oraz do innych zasad prawnych.
Ważne jest jednak, że poza wiedzą i staraniem legislatorów potrzebne jest zrozumienie problemu ze strony urzędników odpowiadających merytorycznie za tworzenia aktów prawnych. Podczas tworzenia aktów prawa miejscowego konieczne jest, aby prawnicy działający przy Urzędach posiadali solidną wiedzę, która pomoże władzom nie popełnić błędów przy interpretacji prawa.
Dla mnie głównym błędem władz samorządowych jest niepotrzebne używanie żargonu prawniczego tylko po, by nadać dostojeństwa uchwalanemu aktowi. Pytanie tylko: po co? Raz, że sami urzędnicy nie do końca wiedzą, co uchwalają popełniając błędy, a dwa, że odbiorca tego aktu nie rozumie, o co w nim chodzi. Świętnym przykładem jest tutaj zachowanie kobyłkowskich radnych, którzy stworzyli deklarację na odbiór odpadów komunalnych, która posiada niestety wiele wad. Najgorsze jest jednak to, że zapytani o pewne zapisy tych deklaracji nie są w stanie odnieść się do naszych pytań merytorycznie. Czy naprawdę na tym powinno to wszystko polegać?
To, że ustawa śmieciowa nie jest najlepszym tworem naszej władzy na szczeblu krajowym, nie upoważnia władzy samorządowej do uchwalania wadliwych aktów prawa miejscowego!
{jcomments on}