W pierwszym tygodniu kwietnia odbyły się 3 spotkania w sprawie nowego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi, który zacznie obowiązywać od 1 lipca 2013 r. Burmistrz z nie ukrywaną szczerością przyznał, że przyczyną organizacji spotkań były publikacje prasowe, które wywołały falę oburzenia wśród mieszkańców Kobyłki. Bezpośrednia konfrontacja władz miasta z Kobyłczanami w opinii wielu obserwatorów nie rozwiała wątpliwości.
Najwięcej kontrowersji wzbudzają wysokie stawki za odbiór odpadów komunalnych. Okazuje się, że wśród sąsiadujących gmin, to w Kobyłce przegłosowano najwyższe opłaty. Włodarze podczas spotkań próbowali złagodzić negatywne wrażenia operując pojęciem średnia ważona stawka na osobę, która wynosi 9,98 zł, nie zauważając jakby że jest to pojęcie abstrakcyjne i oderwane od rzeczywistości. Fakt jest taki, że najniższą opłatą płaconą przez mieszkańców Kobyłki będzie kwota 14 złotych. . Najczęściej opłaty są pobierane za okres kwartału dla danej nieruchomości. Jak wynika z relacji mieszkańców, statystyczna czteroosobowa rodzina płaci obecnie nie więcej niż 50 złotych kwartalnie, co daje średnią na poziomie około 4 złotych. Co sprawiło, że po 1 lipca będziemy zmuszeni płacić 2-3 razy więcej niż obecnie? Według informacji uzyskanych z urzędu system segregacji, w tej chwili obejmuje około 90 % mieszkańców i kosztuje 260 tyś. złotych rocznie. Z zaprezentowanych wyliczeń wynika, że nowy system będzie NAS kosztował 10 razy więcej!
Duże emocje wzbudził również system segregacji odpadów. Dowiedzieliśmy się że wszyscy, którzy zadeklarują segregowanie odpadów są zmuszeni przy odbiorze wystawić wszystkie frakcje. Nie ma znaczenia, czy dane gospodarstwo produkuje np. odpady szklane. Obywatelu twierdzisz, że segregujesz śmieci, to wystaw wszystkie worki! Jeśli nie zapełniasz zielonego worka (szkło) to twój problem. Musisz poradź sobie sam, inaczej zapłacisz wyższą stawkę. Już oczami wyobraźni widzę nielegalny rynek wymiany barterowej: towar za towar. Sąsiedzie, oddam 2 pełne żółte worki za jeden zielony, a w pakiecie to jeszcze odśnieżę podjazd.
Wśród głosów mieszkańców pojawiły się wątpliwości, dlaczego urząd nawet nie zakłada, że np. segregowane szkło jest surowcem, który można sprzedać. Wśród szeregu kontrowersji niemal bez echa przemknęły informacje o planowanym zatrudnieniu 1 dodatkowego urzędnika do obsługi nowego systemu.
Dało się słyszeć opinie, że radni, którzy zostali wybrani by reprezentować nas, mieszkańców i nasze interesy, zapomnieli o swojej roli.
Nie można pozostawić bez echa jednego z pytań jakie zadał Pan Kamil Kowaleczko. Pytanie skierował do radnych, a konkretnie do Przewodniczącej Rady Miasta Ewy Jaźwińskiej.
„Jakiego typu odpadów powinna dotyczyć deklaracja o wysokości opłat za gospodarowanie odpadami ? ”
Przewodnicząca od razu zwróciła się o pomoc do Pana Zbyszka (kierownika Wydziału Ochrony Środowiska) słowami:
„Panie Zbyszku, pomoże mi Pan?”
Te słowa wywołały wśród mieszkańców falę śmiechu.
Wydawać by się mogło, że to właśnie Pani Przewodnicząca poddała na sesji Rady Miejskiej pod głosowanie uchwałę o zatwierdzeniu wzoru deklaracji, o którą była zapytana. Pośród tak wielu uchwał jakie podejmują nasi radni widać nie trudno przeoczyć taki „szczegół”.
Pani Przewodnicząca tłumaczyła po chwili uciszając rozentuzjazmowanych mieszkańców:
„Proszę Państwa! Proszę Państwa! Ja mogę odpowiedzieć, ale nie o to chodzi, żeby Państwa wprowadzać w błąd.”
Czyżby Pani Ewa nie rozumiała treści DEKLARACJI, ZA KTÓREJ PRZYJĘCIEM GŁOSOWAŁA? Mieszkańcy nie mogą jednak mieć wątpliwości aby bezbłędnie wypełnić dokument.
Moim zdaniem przed głosowaniem warto czasem zastanowić się nad treścią aktu, zwłaszcza gdy dotyczy on wszystkich mieszkańców miasta.
{jcomments on}