{jcomments on}
Problemem polskich samorządów są tradycyjnie finanse. Kłótnie przy tworzeniu corocznego budżetu pokazują, że skala problemu jest ogromna, szczególnie gdy w planie wydatków pojawia się dziura, którą zna każdy z nas. Ta dziura zamyka się w jednym słowie, które wzbudza skrajne emocje. To słowo to „zadłużenie”…
Wszyscy wiemy, że prawidłowe funkcjonowanie miasta zapewnia m.in. polityka zarządzania pożyczkami. Bez kredytów inwestycje praktycznie nie istnieją. Ale wszyscy zdajemy sobie sprawę, że każdy kredyt musi być spłacany. No i zaczynają się schody, bo nawet pomimo najlepszych chęci nasze długi przekraczają często możliwości spłaty.
Miasto – mówiąc ogólnie – działa dokładnie tak samo. Z tym, że włodarze często zapominają, że ich kadencje nie trwają w nieskończoność, zadłużają więc samorządy, bo przecież jak tu się promować, gdy kasa miasta lub gminy jest pusta? Najlepiej wziąć kredyt i pokazać, że nie ma rzeczy niemożliwych. Co z tego, że czasami powstanie jakiś bubel, inwestycja jest totalnie niepotrzebna? Najważniejsze przecież są igrzyska, otwarcie z fajerwerkami, pokazanie swojej zadowolonej facjaty wśród zadowolonych zwolenników. Tak się produkuje wyborców.
Świadomość mieszkańców jest na szczęście coraz większa. Coraz więcej osób patrzy krytycznym okiem na ustalenia budżetów, coraz głośniej mówią o problemie przyszłej kadencji, która będzie musiała długi poprzednika spłacać. Nie dość, że spłacać, to jeszcze prawdopodobnie doinwestowywać, remontować, naprawiać. Czy taki scenariusz czeka mieszkańców Kobyłki?
Sytuacja w gminie nie jest zbyt ciekawa. Łączna kwota zaciągniętych zobowiązań (kredytów i pożyczek) wyniosła (na koniec I półrocza 2012) 35.330.028,00 zł. Całkowite zadłużenie Kobyłki (bez odliczeń) jest najwyższe w wianuszku otaczających nas gmin i wynosiło na koniec 2011 roku prawie 70% (stosunek zobowiązań do dochodów). To znaczy, że na każde 100 zł z przyszłego dochodu obecny burmistrz już „wydał” 70 zł. Nie dość tego: w grudniu 2012 roku rada miasta postanowiła zadłużyć Kobyłkę o kolejną ciekawą sumę 4.294.000,00. Zaciągniętych zostanie pięć nowych pożyczek w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska oraz dwu milionowy kredyt. Nawet najsilniejsza kobyła może nie udźwignąć takiego ciężaru. Ale przecież nie chodzi o zwierzęta pociągowe, lecz o Ciebie, drogi Czytelniku, który będziesz zobowiązania włodarzy spłacał w latach 2014 – 2023. Uchwały o podwyżce podatków od nieruchomości, podatków od środków transportowych, opłat za wodę i ścieki, a także przygotowanych dużych stawek opłat za wywóz odpadów już czekają.
Jakub Rydlewski & RED.