{jcomments on}
Ulica Żymirskiego to jedna z niewielu ulic w Kobyłce, która w minionym roku przeszła gruntowny remont. Kierowcy zyskali jezdnie z równym asfaltem, piesi- nowe chodniki. Niestety szara rzeczywistość sprawiła, że ci drudzy nie zawsze mogą w pełni cieszyć się z nowej inwestycji za sprawą parkujących samochodów.
Jak wyglądają ogólne normy dotyczące parkowania samochodu ? Jedna z podstawowych zasad mówi, że zaparkowany pojazd powinien być widoczny dla innych kierujących oraz nie może powodować zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego bądź jego utrudniania. Bardziej szczegółowe regulacje dotyczące parkowania na chodnikach stanowią ponadto, iż szerokość pozostawiona pieszym nie utrudni im ruchu oraz będzie nie mniejsza niż 1,5 metra.
Jeszcze przed remontem ulicy Żymirskiego kierowcy mieli problem z takim zaparkowaniem pojazdu aby nie utrudniał on ruchu pieszym i nie powodował on zagrożenia ruchu drogowego. Zaparkowane auta nie tylko ograniczały możliwość wzajemnej obserwacji pieszego oraz kierowcy samochodów, ale również zmuszały pieszych do korzystania z jezdni zamiast z przeznaczonego dla nich chodnika.
Po wymianie nawierzchni chodników oraz jezdni stare problemy pozostały. Przyjmując, że średni czas reakcji kierowcy wynosi 1 sekundę, to droga hamowania samochodu z prędkości 50 km/h wyniesie około 25 metrów na suchej nawierzchni. Biorąc pod uwagę to, że parkujące samochody w dalszym ciągu utrudniają kierowcy obserwację bezpośredniego otoczenia jezdni i przejścia dla pieszych, możliwa jest sytuacja, w której za późno zobaczy on osobę wchodzącą na przejście i nie będzie w stanie wyhamować. Jednocześnie piesi wchodząc na przejście w dalszym ciągu mają ograniczoną możliwość obserwowania nadjeżdżających samochodów.
Nowe chodniki szybko zostały zawłaszczone przez kierowców, którzy zdają się nie pamiętać o konieczności pozostawienia 1,5 metra wolnej przestrzeni. Tutaj pieszy na do dyspozycji 1 metr, natomiast widoczna na zdjęciu miarka pokazuje szerokość, którą należy zostawić na chodniku.
Niestety nie zawsze pieszy może liczyć na taką szczodrość, i czasami musi albo wciągnąć brzuch, albo, jak osoby, które pozostawiły ślady na śniegu, obejść zawalidrogę korzystając z trawnika a dalej brnąc przez śnieg i błoto.
Chociaż w przypadku nieprawidłowego parkowania można apelować do kierowców, aby pamiętali, że nie są oni jedynymi uczestnikami ruchu, to niestety w takich przypadkach jak ten konieczne jest stosowanie radykalnych rozwiązań. Jedynym z wyjść jest tutaj zastosowanie słupków, które uniemożliwią całkowite zablokowanie chodnika oraz utrudnią parkowanie zbyt blisko przejścia dla pieszych. Już w listopadzie 2011 r. do Urzędu Miasta Kobyłka wpłynął wniosek dotyczący zastosowania takiego rozwiązania w tym miejscu. Chociaż Zastępca Burmistrza w udzielonej wówczas odpowiedzi poinformował, iż zgłoszony postulat zostanie uwzględniony podczas planowanego wtedy remontu, to do dnia dzisiejszego słupki nie zostały zainstalowane. Zamontowanie słupków nie doprowadziłoby do drastycznego spadku liczby miejsc parkingowych w tej okolicy, uporządkowałoby natomiast parkowanie i ułatwiłoby życie pieszym korzystającym z chodnika przy przychodni.
Zdaję sobie sprawę, z tego, że nie zawsze istnieje możliwość zaparkowania samochodu w bezpośrednim sąsiedztwie celu naszej podróży. Powiedzmy sobie jednak szczerze- brak wystarczającej liczby miejsc parkingowych w żadnym razie nie może usprawiedliwiać pewnych zachowań. Zabieranie przestrzeni pieszym i zmuszanie ich do korzystania z jezdni albo trawnika w sytuacji, w której powinni mieć do dyspozycji chodnik w żadnym razie nie jest uzasadnione, tym bardziej, że dla osób o ograniczonej sprawności ruchowej, osobom poruszającym się na wózkach inwalidzkich oraz osób z wózkami dziecięcymi nieprawidłowo zaparkowany samochód jest szczególnym utrudnieniem. Trzeba pamiętać, że chodniki z założenia służą pieszym, a parkujący samochód jest tam tylko gościem.
Artur Koczyk