{jcomments on}
Przełom roku to dla wielu z nas okres oczekiwania. Dla katolików jest to oczywiście Adwent, czyli oczekiwanie na powtórne narodziny Jezusa Chrystusa, dla najmłodszych ekscytacja związana z czekaniem na Świętego Mikołaja i prezenty, Urzędy Skarbowe zapewne w tym momencie czekają już na wpływy z naszych podatków. Mnie jednak zastanawia, na co czekają mieszkańcy Kobyłki w kontekście rozpoczętego 2013 roku ?
Niezależnie od tego, czego oczekują Kobyłczanie, na pewno można to skrócić banalnym- zmiany na lepsze! Co zatem ma się zmienić w tym „zielonym mieście z perłą baroku”, jak nazywał Kobyłkę pewien były samorządowiec? Wyobraźmy sobie, że burmistrz to korpulentny Pan z siwą brodą w czerwonym płaszczu z workiem prezentów, który czeka tylko na aby spełnić nasze marzenia. Chce, by mieszkańcy Kobyłki, myśląc o swojej gminie uśmiechali się tak szeroko jak On. To ja pozwolę sobie zacząć odczytywać moje marzenia z listu do kobyłkowskiego Mikołaja. Do spełnienia pierwszego z nich nie trzeba wiele, wystarczy chcieć. Chciałbym, żeby mieszkańcy Kobyłki byli w końcu dobrze poinformowani o sytuacji swojej gminy. Ale Mikołaju, nie idź na skróty! Moje marzenie to coś więcej, niż informacje na temat, z kim spotkał się burmistrz, komu podał rękę czy jaki pomnik/tablicę odsłonił. Nie wszyscy są zainteresowani faktami, które mogłyby z powodzeniem tworzyć kobyłkowskiego pudelka”. Dzisiaj karmi się mieszkańców bezwartościowymi newsami, pomijając tak istotne dla miasta i mieszkańców kwestie, jak np.: plany inwestycyjne PKP co do odcinka kolejowego przebiegającego przez Kobyłkę czy konsekwencje zmiany do ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Dlaczego tak niewielu z nas wie, jakie decyzje zapadają na sesjach Rady Gminy, jak nazywa się „mój” radny i co zrobił przez ostatnie dwa lata dla rozwoju tego miasta, jaka jest kondycja finansowa gminy. Reglamentacja informacji to nie tylko brak chęci to zaniedbanie i brak szacunku dla tych, dzięki którym i dla których sprawuje się funkcje publiczne. Pamiętam jak na jednym ze spotkań z mieszkańcami, zebrani zarzucali burmistrzowi, że nie wiedzą o planowanych zmianach do Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Odpowiedź była błyskawiczna: wszystkie informacje, były wywieszone na słupach ogłoszeniowych. Piśmienni mieszkańcy Targowej Woli, bo tak nazywała się Kobyłka w XV wieku byli zachwyceni tą formą komunikacji z władzą. Dzisiaj podobna odpowiedź brzmi jak ponury żart. Ale być może jest tak, że ci co mają wiedzieć, wiedzą, reszcie niech wystarczy oficjalny uśmiech i przesłanie wszystko jest OK. Włodarze Kobyłki! Chcemy być informowani o rzeczach, które nas dotyczą! Czujcie się do tego zobowiązani!
Jest to pierwsza odsłona, tego co bym chciał zmienić w Kobyłce, następne już wkrótce. Zachęcam do umieszczania Państwa opinii, ewentualnie „marzeń” skierowanych do Urzędu Miasta Kobyłka na naszym profilu na Facebook lub na stronie
www.kobylczanin.pl.
Hubert Gniadowicz
Kobyłkowskie koło
Mazowieckiej Wspólnoty Samorzadowej
http://www.facebook.com/mwskobylka